Dostępność
Oddziały Terenowe
youTube
FB
Twitter

26.01.2010 » 26 stycznia 2010 r. - Dzień Transplantologii

Nie bierz serca do nieba, ani do ziemi. Zostaw je ludziom!

  • BE/Rynek Zdrowia
  • 2010-01-25 22:05:00

We wtorek (26 stycznia) w kalendarzu Dzień Transplantologii. Dzień, w którym warto sobie przypomnieć (i o tym nie zapomnieć), że nie wszystkie choroby da się wyleczyć w sposób farmakologiczny. Przeszczepienia serca, nerek, wątroby, płuc, trzustki, rogówki - by tylko na tych, najczęstszych poprzestać - to, w szczególnie określonych przypadkach jedyna szansa na życie. Dzień Transplantologii obchodzony jest w rocznicę przeprowadzenia pierwszego w Polsce udanego przeszczepu narządu - nerki. Miało to miejsce 26 stycznia w 1966 r.

Wtedy to ciężko chorej, młodej dziewczynie przeszczepiono nerkę ze zwłok. Operacja trwała zaledwie 57 minut i była wówczas 621. na świecie. Dziś dzięki przeszczepianiu żyje w samej Polsce kilkanaście tysięcy ludzi...

– Proszę tylko nie pisać, że w Polsce nie ma dawców! – apeluje prof. Marian Zembala, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w  Zabrzu. –  Niech ten dzień będzie sygnałem skierowanym do chorych, że w Polsce nie trzeba umierać, bo nie ma zespołu specjalistów, że ratunku nie trzeba szukać w zagranicznych ośrodkach. Ten szczególny dzień, moim zdaniem, ma zbudzić ludzi, dać im do myślenia i to nie wyłącznie przez ten jeden dzień!

Transplantacja, to zbiorowy wysiłek wielu ludzi. Tych, którzy postanowili całego siebie nie zabierać do ziemi; ich rodzin, które nie stanęły okoniem woli zmarłych. To wysiłek rzeszy pracowników systemu ochrony zdrowia: nie tylko lekarzy, ale także – dla przykładu, choćby – załogi samolotu lub śmigłowca dostarczającego narządy do jednostki dokonującej transplantacji.

Więcej transplantacji...
W 1969 r. prof. Jan Moll dokonał pierwszej w Polsce operacji przeszczepienia serca. Nieudanej. To był jednak kamień milowy w polskiej transplantologii serca. 1985 r. – Zbigniewowi Relidze udaje się to, co nie powiodło się Mollowi. W ludzi, skazanych – prędzej, czy później – na śmierć, wstąpiła nadzieja.

– Mamy wciąż za mało tych zabiegów. W Polsce powinniśmy rocznie przeszczepiać 120 serc – uważa prof. Zembala.

W Zabrzu od początku roku przeszczepiono dopiero jedno serce, w całym poprzednim – 47. Jak dodał profesor można odnieść wrażenie, że część osób w Polsce przyzwyczaiła się, że dawców nie ma, nie było i nie będzie. Tymczasem w dużo mniejszej Austrii w ciągu dwóch tygodni przeszczepiono 15 serc.

– Coś jest nie tak. Chcę powiedzieć: skrzyknijmy się – podkreślił.

W opinii prof. Mariana Zembali w Polsce są zespoły lekarzy zdolne do znacznie większej liczby operacji niż się ich obecnie przeprowadza. Dyrektor zapewnił, że tylko jego ośrodek mógłby takich zabiegów przeprowadzić każdego roku 80. Dziś na liście oczekujących na przeszczep serca w Śląskim Centrum Chorób Serca jest 126 nazwisk, na przeszczep serca i płuca czeka siedmiu biorców.

W ubiegłym roku czyjeś serca uratowały w kraju, lub jak kto woli: przedłużyły życie – 71 osobom. Niedużo. I dużo zarazem. Przecież w zgony z tytułu chorób serca liczone są w tysiące.

– To zapytajmy o zdanie tych, którzy czekają na czyjeś serce – podpowiada sceptykom Jan Statuch, prezes Stowarzyszenia Transplantacji Serca, sam od 7,5 roku żyjącym dzięki sercu dawcy.

Według stanu z 25 stycznia, w zabrzańskim Centrum na liście oczekujących (w ramach centralnej listy biorców) uwzględniono 126 biorców serca. Dla uświadomienia sobie problemu warto wiedzieć, że co roku w świecie wykonuje się ok. 5 tys. zabiegów OHT, z czego ponad 2,1 tys. w USA.

Dlaczego nie ma więcej?

Powie ktoś: bo transplantologia w Polsce przeżywa kryzys. I poniekąd słuszne to stwierdzenie.

OŚWIADCZENIE WOLI znajdziecie na stronie:   http://www.poltransplant.org.pl/

Program polityki zdrowotnej "Zapewnienie samowystarczalności Rzeczypospolitej Polskiej w krew i jej składniki na lata 2021-2026" finansowany przez Ministra Zdrowia.